Daniel Omielańczuk - nokaut w pierwszej walca dla UFC

Brak komentarzy


Nandor Guelmino vs. Daniel Omielańczuk


Wczorajszego wieczoru na gali UFC w Toronto Daniel Omielańczuk w 3 rundzie znokautował Austriaka - Guelmino. Była to jego pierwsza i jakże udana walka dla tej prestiżowej federacji.

Pierwsza runda była udana dla Polaka. Kontrolował walke obijając przeciwnika wysokimi kopnięciami na głowe i wątrobe oraz sporadycznie atakował krótkimi seriami ciosów. Omielańczuk niepotrzebnie wdawał się jednak w szrpanine przy siatce, gdzie zbędnie tracił siły. Optycznie w pierwszym starciu Polak miał przewage, choć sam też zainkasował kilka ciosów.


Z początkiem drugiej rundy Daniel zaczął zasypywać przeciwnika ciosami, lecz mimo podpowiedzi swojego sekundanta, którym był Jan Błachowicz by skracał dystans i uderzał rękoma, Omielańczuk ponownie wdał się w klincz przy siatce i starał się uderzać Austriaka kolanami w głowe. Następnie Daniel sprowadził rywala do parteru i próbował założyć mu kimure. Niestety ta sztuka się nie udała i to Guelmino przejął inicjatywe w parterze, obijając Polaka.

Przed ostatnim starciem sekundanci Austriaka podpowiadali mu, że Omielańczuk "już nie żyje, nie oddycha". Była to gra psychologiczna, ponieważ Nandor również ledwie siedział na stołku. Od początku trzeciego i ostatniego starcia oboje ze zmęczenia słaniali się na nogach, a ich zadawane ciosy wyglądały jak by były puszczane w zwolnieniu. Omielańczuk ponownie próbował klinczu, ale sędzia szybko przerwał to zwarcie. Z upływem czasu wydawało się, iż w tej walce się już nic nie zmieni i niestety nasz fighter nie bedzie miło pamiętał swojego debiutu w UFC. Ale dlatego sport jest piękny, gdyż wszystko się w nim może zdarzyć. Do końca walki zostały 1:50 minuty, gdy Omielańczuk napoczął przeciwnika lewym sierpem i poprawił kolejnym. Guelmino padł, a Polak jeszcze do pewności dobił przeciwnika pojedyńczym ciosem, po czym sędzia wkroczył w akcje i ogłosił koniec walki.

Po walce Polak stwierdził, że był tak dobrze przygotowany, iż wogóle nie czuł się zdenerwowany przed wejściem do oktagonu. Ja do końca bym się z tym nie zgodził. Widać było u niego braki kondycyjne i walcząc z trudniejszym przeciwnikiem mógłby przegrać sam ze sobą. Ale myślę, że jeśli popracuje nad tym to bedziemy mieli jeszcze wiele radości oglądając jego pojedynki z najlepszymi wojownikami na świecie. Udowodnił nam, że ma charakter i mimo wielkiego zmęczenia nie poddawał się. Ciągle szukał szansy na to, żeby posłać przeciwnika na deski i udało mu się to.
Omielańczuk jest drugim polskim fighterem, który udanie zadebiutował w UFC. 5 września Piotr Hallmann pokonał w Brazylii pupila tamtejszej publiczności - Francisco Trinaldo. Oboje pokazali światu, że Polska ma wspaniałych wojowników! Obyśmy oglądali więcej takich walk.


Relacja z walki:

                                                


Brak komentarzy :

Prześlij komentarz

Blogi Sportowe