1 rok temu
Krzysztof Nowak - pamiętna "10" VfL Wolfsburg
Krzysztof Nowak ur. 27 września 1975 roku w Warszawie. Ukończył liceum, następnie podjął studia na poznańskiej Akademii Wychowania Fizycznego. Karierę piłkarską rozpoczął w RKS Ursus, następnie występował w Sokole Pniewy, gdzie sprowadził go trener Adam Topolski:
" Robiłem wówczas testy dla piłkarzy z niższych klas. Szukaliśmy utalentowanych graczy do drugoligowego wówczas Sokoła. I tak Krzysztof trafił do nas. Miał wówczas 17 lat, przyjechał i został - wspomina. - Jak na ten wiek wiedział dobrze czego chce i to zrealizował. Miał dobre warunki fizyczne i spore umiejętności techniczne. Widziałem go w roli defensywnego pomocnika i na takiej pozycji grał w drugiej lidze, a kiedy awansowaliśmy do pierwszej, także w ekstraklasie. Był niezwykle pracowitym i sumiennym piłkarzem. Te cechy przekładały się na jego życie prywatne. W Pniewach zdał maturę z wyróżnieniem i w tym czasie poznał swoją przyszłą żonę, która pochodzi z tej miejscowości."Wiosną 1996 przeszedł do greckiego klubu Panachaiki Patras, lecz po rundzie wiosennej powrócił do polskiej ekstraklasy, gdzie w barwach Legii Warszawa rozegrał jeden mecz.
W 1996 roku młodzieżowa kadra Edwarda Lorensa wyjechała na zgrupowanie do Ameryki Południowej, gdzie miała się przygotowywać do igrzysk w Atlancie. W naszej drużynie byli tacy zawodnicy jak: Dudek, Żewłakow, Krzętowski, Skrzypek, Kaczmarczyk, Krzyżanowski, Berensztajn, Jackiewicz, K. Nowak, A. Bąk, R. Wilk (k), Piekarski, Karwan, Dubicki, Wojnecki, Malinowski, Majewski. Nasza młodzieżówka zaprezentowała się nawet nieżle w spotkaniach z Argentyną ( 0:2 ) i z Brazylią ( 1:3 ), gdzie przyszło im się zmierzyć z przyszłymi gwiazdami: Zanetti, Ayala, Sensini, Chamot, Simeone, Veron, Claudio Lopez, Balbo, Dida, Roberto Carlos, Aldair, Rivaldo, Juninho, Bebeto, Ronaldo i Ronaldinho. Cały wyjazd organizował menedżer Juan Figer, który potem zaproponował Nowakowi i dwóm jego kolegom Danielowi Dubickiemu (strzelił gola Brazylii) i Mariuszowi Piekarskiemu grę w lidze brazylijskiej. Dubicki nie mógł skorzystać z oferty ponieważ wielkie problemy robił mu właściciel ŁKS- Antoni Ptak. Nowak i Piekarski zostali pierwszymi Polakami grającymi w lidze Canarinhos, gdzie Krzysztof grał w barwach Atletico Paranaense przez 2 lata.
W 1998 Krzysztof Nowak został zawodnikiem VfL Wolfsburg, gdzie grał u boku Waldemara Krygera i Andrzeja Juskowiaka. W Bundeslidze Nowak zagrał 83 razy, strzelając 10 goli.
Nowak chciał wrócić do Europy, gdyż jak później stwierdził w wywiadzie:
"Chciałem powrócić do Europy, ponieważ najsilniejsze zespoły są właśnie tutaj. W Wolfsburg widziałem perspektywę".W posezonowych rankingach plasował się na swojej pozycji - środkowego defensywnego pomocnika - w czołówce Bundesligi. W porównianiu ze wschodzącą gwiazdą niemieckiej piłki, Michaelem Ballackiem, Niemcy wyżej oceniali Polaka. Fachowcy z magazynu "Sport Bild" wróżyli mu dużą karierę. Po udanych występach Krzyśka w Wolfsburgu Nowakiem interesowały się czołowe zespoły Bundesligi, Bayern Monachium, Borussia Dortmund oraz włoskie potęgi takie jak Juventus Turyn i Lazio Rzym. Wymarzonym zespołem Krzysztofa Nowaka była Barcelona. Krzysiek wytyczył sobie cel: zagrać na Camp Nou! Do futbolu podchodził niezwykle profesjonalnie. Praca, praca i jeszcze raz praca - to była jego dewiza. Wiedział, że tylko wylewając wiadra potu na treningu może w piłce do czegoś dojść. Chciał się wspinać po szczeblach kariery, po to by zagrać w swej upragnionej Barcelonie. Polak przez całą karierę w Bundeslidze grał z numerem "10" i był mózgiem zespołu. Szanował go bardzo trener Wolfgang Wolf jak i wszyscy sympatycy "Wilków" za jego sece do piłki.
Podczas zgrupowania w Portugalii pomocnik Wolfsburga złapał anginę. Nie mógł z nią normalnie przygotowywać się do rundy rewanżowej sezonu 2000/2001. Chciał jak najszybciej powrócić do zdrowia, aby udanymi występami na wiosnę przypieczętować transfer do klubu z najwyższej europejskiej półki. W wiosennej rundzie sezonu 2000/2001 wystąpił zaledwie w trzech pierwszych meczach Bundesligi. W końcówkach tych spotkań brakowało mu tchu i schodził z boiska na tak zwanych miękkich nogach. Jego samopoczucie po treningach zamiast poprawiać pogarszało się z dnia na dzień. Nowak postanowił odwiedzić lekarza, diagnoza była fatalna: Kłopoty z układem nerwowym, polegające na nieprawidłowym przewodzeniu impulsów nerwowych. Objawiało się to brakiem czucia w mięśniach i ciągłym zmęczeniem. Po jakimś czasie musiał usiąść na wózek inwalidzki. Ostatni mecz zagrał przeciwko Hercie 10 lutego 2001r. Wizyty w klinikach w Niemczech, Holandii, Anglii i USA niewiele pomogły a wycięczenie organizmu Krzyśka pogłębiało się. Lekarze stwierdzili, że Nowak o piłce może już zapomnieć, a on nadal wierzył, iż jeszcze będzie chodził o własnych siłach. Nie chciał rozmawiać o swojej chorobie i ciągle zaprzeczał, że cierpi na stwardnienie rozsiane. Przykłady cudownego ozdrowienia amerykańskiego kolarza Lance'a Armstronga czy piłkarza Heiko Herlicha, dawały mu nadzieję, że wróci jeszcze na boisko.
Krzysiek siedząc na wózku śledził poczynania Wolfsburga z trybun, a polską ligę oglądał w telewizji. Nie obce były mu również problemy naszej reprezentacji, w której zagrał 10 razy i strzelił 1 gola w swoim debiucie przeciwko Gruzjii.
l.p. | Data | Miejsce | Przeciwnik | Rezultat | Rozgrywki | Grał | Gole |
---|---|---|---|---|---|---|---|
1. | 14 czerwca 1997 | Katowice | Gruzja | ||||
2. | 8 lutego 1998 | Asunción | Paragwaj | ||||
3. | 3 lutego 1999 | Ta' Qali | Malta | ||||
4. | 3 marca 1999 | Warszawa | Armenia | ||||
5. | 28 kwietnia 1999 | Warszawa | Czechy | ||||
6. | 4 czerwca 1999 | Warszawa | Bułgaria | ||||
7. | 9 czerwca 1999 | Luksemburg | Luksemburg | ||||
8. | 18 sierpnia 1999 | Warszawa | Hiszpania | ||||
9. | 8 września 1999 | Warszawa | Anglia | ||||
10. | 9 października 1999 | Solna | Szwecja |
W 2002 piłkarz był gościem reprezentacji Polski występującej na mistrzostwach świata w Korei i Japonii.
Mimo jego choroby nikt nie miał zamiaru zapomnieć w Wolfsburgu o Polaku. Trener Wilków zawsze podkreślał, że Nowak mimo iż nie gra, jest częścią zespołu. Na cześć Krzysztofa Nowaka zorganizowano mecz pomiędzy Wolfsburgiem i Bayernem Monachium 20 stycznia 2002 roku, a pieniądze zebrane z tego spotkania zostały przeznaczone na fundacje założoną przez Krzyśka dla ludzi chorujących na tą samą przypadłość co on.
Krzysztof Nowak przegrał z chorobą 25 maja 2005 roku i zmarł w wieku zaledwie 29 lat. Niestety nie zdążył spełnić swego marzenia i nie zagrał w barwach ulubionej Barcelony.
Bardzo cieszy mnie jako Polaka i kibica, iż do tej pory nie zapomniano o Krzyśku w jego byłym klubie. Fundacja, którą on założył prosperuje do tej pory, działacze Wolfsburga nazwali ją właśnie jego imieniem.
Bardzo cieszy mnie jako Polaka i kibica, iż do tej pory nie zapomniano o Krzyśku w jego byłym klubie. Fundacja, którą on założył prosperuje do tej pory, działacze Wolfsburga nazwali ją właśnie jego imieniem.
Krzysiek odchodząc zostawił swoją żonę i dwójkę dzieci...
Obyśmy mieli więcej takich piłkarzy jak Krzysztof Nowak, może wtedy nie musielibyśmy martwić się o przyszłość polskiego futbolu!
Subskrybuj:
Komentarze do posta
(
Atom
)
Bardzo ciekawe informacje można u Ciebie znaleźć. Dzieki.
OdpowiedzUsuńKonrad
Miło mi i zapraszam częściej ;)
OdpowiedzUsuńKrzysiu, wspanialy czlowiek, pilkarz i moj przyjaciel.
OdpowiedzUsuńWspaniały człowiek i sportowiec, mimo wózka!
OdpowiedzUsuńJego historia jest niesamowita, niewątpliwie może być inspiracją dla wielu tych, którzy myślą, że mają pod górkę.
OdpowiedzUsuń