Kazachstański futbol najbardziej defensywnym na świecie

1 komentarz


Od dawna włoska piłka nożna uważana jest za najbardziej defensywną na świecie. Jak się okazuje to nie do końca jest prawdą.


W obecnym sezonie kazachstańskiej ligi bramki padają jak na lekarstwo - 0.82 goli na mecz. Tylko dwie drużyny zdobyły średnio więcej niż jedną bramkę na mecz.

Kazachstan zawsze stawiał na siłowy futbol ze skłonnościami do ostrożnej gry tymbardziej, gdy grają w rozgrywkach UEFA. Zdają sobie sprawę, że nie mają technicznie wyszkolonych zawodników i wolą zadbać o tyły, by nie "umrzeć śmiercią bohatera".

Były trener reprezentacji Kazachstanu U-21 Kairat Aymanov twierdzi, iż ich liga nie jest pozbawiona kreatywności:
"Nie powiedziałbym, że jesteśmy słabi i opieramy gre tylko na sile fizycznej. Linia ataku FC Aktobe jest twórcza. Zawodnicy FC Ordabasy Shymkent szybko przemieszczają się do przodu.  FC Kaysar Kyzylorda wie jak skutecznie stosować pressing. W Europie nasze zespoły również potrafią zagrać odważnie".
Jednak jak się okazuje te wszystkie pozytywne strony klubów wymienione przez Aymanova nie przekładają się na bramki. Arsen Tlekhugov w 2001 roku zdobył 30 bramek i był to wielki wyczyn jak na warunki tamtejszej ligi. Tylko Tlekhugov, Ulugbek Bakaev i Murat Tleshev zdołali zdobyć w sezonie 20 goli podczas ostatniej dekady.

Trenerzy kazachstanskiej Premier League wolą uniknąć porażki niż dążyć do zwycięstwa.

1 komentarz :

Prześlij komentarz

Jeden piłkarz w śpiączce a siedmiu rannych po uderzeniu pioruna

Brak komentarzy


Do tragicznego zdarzenia doszło tuż przed rozpoczęciem meczu austriackiej niższej ligi pomiędzy FC Notsch i FC Sillian.

W niedzielne popołudnie postanowiono przełożyć mecz z powodu złych warunków atmosferycznych. Ulewny deszcz oraz burza rozpoczeła się zaraz, gdy zawodnicy weszli na murawe. Trenerzy nakazali wszystkim zawodnikom zejście z boiska. Zanim jednak piłkarze zdążyli wykonać polecenie szkoleniowców, z nieba uderzył piorun, który poraził ośmiu graczy.

Dwóch piłkarzy Sillian zostało poważnie rannych, leżeli na murawie bez ruchu. Jednym z nich był Aleksander Böhm , który powiedział stacji telewizyjnej z Austrii , że został " dotknięty " przez piorun, ale opuścił intensywną terapie i obecnie czuje się dobrze. Oto jak opisał swoje doświadczenie:
"Nie mogę powiedzieć jak dokładnie było. Czułem mrowienie w całym ciele i nadal pamiętam, że ktoś powiedział, iż pachnie spalenizną".


Najbardziej poszkodowanym był kolega Böhma - Thomas Walder. Najprawdopodobniej został uderzony w klatke piersiową i musiał być reanimowany przez graczy oraz pracowników przez około 20 minut do momentu przybycia helikoptera.





24 -latek został wprowadzony w śpiączkę w pobliskim szpitalu i obecnie jego stan zdrowia jest stabilny.

Brak komentarzy :

Prześlij komentarz

Blogi Sportowe