1 rok temu
Najdroższy skład w historii Premier League
Manchester United po słabym poprzednim sezonie próbuje ponownie wrócić na szczyt Premier League z najdroższym składem w historii angielskiej ligi.
Po pozyskaniu Angela Di Marii oraz Daleya Blinda suma sięgnęła 415.2 milionów funtów. Prawdopodobnie nie jest to koniec wydatków klubu z Old Trafford, ponieważ w zimowym okienku transferowym Louis van Gaal chce ściągnąć do siebie m.in. Garetha Balea i Matsa Hummelsa.
Wartość drużyny United jest teraz większa od zespołu swoich sąsiadów i obrońców mistrzowskiego tytułu - Manchesteru City, którzy razem wzięci kosztują £344.15m.
Na trzecim miejscu uplasowała się Chelsea Londyn z sumą £ 341.8m. W koszty wliczone jest sprowadzenie na Stamford Bridge Cesca Fabregasa i Diego Costy.
Mistrzowski skład Manchesteru City z poprzedniego sezonu kosztował £364.7m, a z sezonu 2011-2012 - £334.5m.
Czerwone Diabły w tym sezonie wydały na pięciu zawodników 145.7 miliona funtów: Di Maria, Ander Herrera, Luke Shaw, Marcos Rojo i Daley Blind.
Do tej piątki miał dołączyć jeszcze Arturo Vidal z Juventusu Turyn za £30m, lecz niestety nie doszło do porozumienia pomiędzy klubami.
Manchester United w ostatniej dekadzie raczej nie robił drogich zakupów. Chris Smalling przychodząc z Fulham w 2010 roku kosztował £10m, Phil Jones -£16.5m, gdy przybył z Blackburn w 2011r. Za Wilfrieda Zahe zapłacono £15m, a następnie Antonio Valencia £16m i Ashley Young £17m. Jedynie za Andersona moim zdaniem przepłacono £27m.
United pod względem wydatków transferowych znacznie wyprzedził kolejne drużyny liczące się w wyścigu o mistrzostwo Premier League - skład Liverpoolu kosztuje £245.8m, a Arsenalu £209.5m.
Działacze United nie mieli wyjścia i musieli "odrdzewić" zespół, by nadal liczyć się w walce o mistrzostwo ligi oraz europejskie puchary. Niestety stary skład był już wypalony, bez głodu sukcesu.
Miejmy tylko nadzieję, że te grube pieniądze nie zostaną wyrzucone w błoto i United odbuduje swoją potęgę.
Ronaldinho na wagarach
Meksykański klub Queretaro ostrzegł, że jeśli Ronaldinho do dziś nie wstawi się w klubie to może zostać zwolniony.
Brazylijczyk podpisał kontrakt z Queretaro we wrześniu, ale nie udało mu się zgłosić w klubie na szkoleniu przedsezonowym, które zaczęło się 8 grudnia. W meksykańskiej lidze sezon dzieli się na dwie części: Apertura (Sezon Otwarcia) i Clausura (Sezon Zamknięcia). Ronaldinho po podpisaniu kontraktu dostał pozwolenie na wyjazd do Brazylii i USA w celu załatwienia swoich prywatnych spraw.
Była gwiazda m.in. Barcelony został poinformowany, iż do 26-tego grudnia musi zjawić się na rozmowie dotyczącej jego przydatności i zaangażowania względem klubu.
Prezydenta klubu Arturo Villanueva wyznał tamtejszym mediom, że jeśli zawodnik nie dostosuje się do jego wezwania, będzie starał się zastąpić go innym zawodnikiem. Prosto mówiąc zwolni go.
Natomiast dyrektor sportowy klubu Joaquin Beltran obawia się, iż zachowanie Ronaldinho może źle wpłynąć na pozostałych zawodników.
"To jest sprawa, o której musimy mówić i musimy znaleźć takie rozwiązanie, które wszystkich zadowoli. Nie mogę jednak gwarantować, że Ronaldinho nadal będzie grać w klubie, gdy 9 stycznia rozpocznie się nowy sezon. Bez wątpienia nie jest to sytuacja, która sprawia, że jesteśmy bardzo szczęśliwi, ponieważ zawodnicy bardzo ciężko pracowali. Mamy jednak nadzieję, że 26-tego pojawi się u nas i będziemy mogli z nim porozmawiać".Zarząd klubu Queretaro zdaje sobie sprawę jak ważną postacią w zespole mógłby być
Ronaldinho.
"To na pewno facet, który robi różnicę na boisku, jest dobry taktycznie i czasami może przynieść chwile magii z piłką. Martwi nas jednak trochę jego psychiczna strona. To jest bardzo ważne, żeby był psychicznie gotowy, aby pokazać co jest wart, a wart jest na pewno bardzo dużo".Czyżby Ronaldinho miał poważniejsze sprawy na głowie? A może tylko woda sodowa uderzyła mu do głowy? Co by to nie było jego postawa na pewno nie jest godna pochwały.
Wesołych Świąt !!!
Wiernym czytelnikom "Sport Według Mnie" i wszystkim fanom sportu z okazji Świąt Bożego Narodzenia życzę przede wszystkim zdrowia, mnóstwa prezentów pod zieloną choinką, pyszności na wigilijnym stole, wspaniałej rodzinnej atmosfery wypełnionej melodią staropolskich kolęd oraz spełnienia najskrytszych marzeń.
Alaba ponownie doceniony w swoim kraju
Obrońca Bayernu Monachium - David Alaba po raz czwarty z rzędu został "Piłkarzem Roku" w Austrii.
Alaba został wybrany przez dziesięciu trenerów austriackiej ligi. Zawodnika uhonorował duet FC Salzburg - Jonatan Soriano i Kevin Kampl. Alaba stał się pierwszym zawodnikiem, który zdobył tą nagrodę cztery razy z rzędu.
Uzdolniony 22-latek, który strzelił 8 goli w 35 występach dla swojego kraju nie krył radości:
"Ogromnie dziękuję trenerom, którzy na mnie głosowali. Oczywiście jest to coś specjalnego dla mnie. Jestem bardzo szczęśliwy z tego powodu".Trener Salzburg Adi Hütter dodał:
"On jest niezwykłym piłkarzem, który zdobywa trofea na najwyższym poziomie. Jest prawdziwym liderem w Bayernie".
Alaba wygrał z Bayernem ligę i puchar w 2014 roku oraz przyczynił się do bardzo dobrego startu reprezentacji Ausrtii w eliminacjach do Euro 2016, która obecnie zajmuje pierwsze miejsce w grupie G z 10 punktami.
Wkrótce kolejne transferowe szaleństwo w Premier League
Pozostało mniej niż miesiąc do otwarcia zimowego okienka transferowego, a już dużo się słyszy na temat prawdopodobnych zakupów.
Gareth Bale na sprzedaż.
Jak donosi hiszpańska gazeta Real Madryt chce sprzedać Walijczyka Manchesterowi United jeśli angielski klub będzie w stanie zapłacić 10 million euro. Galacticos nie ukrywają, że chcą zarobić na swoim skrzydłowym i wykorzystać te pieniądze na sprowadzenie Edena Hazarda.
Real będzie musiał złożyć konkretną ofertę, ponieważ Belg prawdopodobnie jest zainteresowany podpisaniem nowego kontraktu z Chelsea Londyn.
Frank Lampard zostaje w Manchesterze.
New York City FC muszą mieć mieszane uczucia za każdym razem kiedy widzą Franka Lamparda strzelającego bramkę dla Manchesteru City.
Manuel Pellegrini chce zatrzymać 36-letniego piłkarza, który w tym sezonie strzelił dla The Citizens 6 goli. Lampar zostanie na Etihad Stadium przynajmniej do końca marca.
United wypożyczy Januzaja?
Angielskie media podają, iż Adnan Januzaj w następnym miesiącu zostanie wypożyczony, a zainteresowane są nim takie kluby jak: Real Sociedad, Inter Milan i Napoli.
Lukę po Januzaju na Old Trafford bardzo chętnie wypełniłby Enzo Perez, który obecnie gra w Benfice Lizbona. Sam zainteresowany przyznał, iż marzy o występach w barwach Manchesteru United.
Roberto Mancini chce ściągnąć swego byłego podopiecznego.
Pewna gazeta na wyspach informuje, iż Roberto Mancini pragnie ściągnąć do Interu Matija Nastasica, natomiast Tottenham zarzuca sieci na Raula Albiola z Napoli.
Crystal Palace wzmacnia atak.
Klub z Londynu już w zimowym okienku będzie starał się pozyskać Michu. Hiszpański napastnik jest obecnie wypożyczony z Swansea do Napoli. Klub ze stolicy Anglii chce pozyskać również obrońce Swansea - Bafetimbi Gomisa.
Everton szuka szczęścia w Chorwacji.
Newcastle również nie zapada w zimowy sen...
"Sroki mają nadzieję, że zdołają pozyskać napastnika QPR - Charlie Austin, za którego są gotowi zapłacić 8 milionów funtów.
Czyżby miało dojść do hitowej walki?
Wygląda na to, że wreszcie dojdzie do tak długo oczekiwanej walki przez wszystkich wielbicieli boksu na całym świecie. Floyd Mayweather Jr (47-0, 26 KO) oświadczył, że swoją kolejną walkę stoczy 2 maja, a jego przeciwnikiem będzie Manny Pacquiao (57-5-2, 38 KO).
Spekulacje na temat tej walki zaczęły się dwa tygodnie temu kiedy to 'Pacman' w imponującym stylu pokonał Chrisa Algieri w Macau. Tym zwycięstwem Filipińczyk wywarł presję na Floydzie i jego ekipie.
Na pytanie, czy w kolejnej walce zmierzy się z Pacquiao, Mayweather odpowiedział: "Absolutnie."
Zapytany kiedy odbędzie się ta walka, odparł: 2 maja.
Niepokonany posiadacz mitycznego tytuł najlepszego boksera bez podziału na kategorie stwierdził:
"Ludzie chcą tej walki. Ja jej chce. Jedyną blokadą jest Bob Arum (promotor Pacqiao), ale myślę, iż oboje tego chcemy. Nadszedł więc czas, by to zrobić"
Mayweather przyznał po raz pierwszy, że negocjacje są w toku "za kulisami". Twierdzi, iż w przeszłości starał się doprowadzić do tego pojedynku, ale obóz Pacquiao odmawiał.
Szczerze mówiąc ja słyszałem zupełnie coś innego o czym pisałem TUTAJ.
Amerykanin kpi z "Packmana" mówiąc, iż bokser z Filipin jest w trudnej sytuacji po przegranej z Marquezem i Bradleyem, ponieważ jego pay-per-wiev nie sprzedaje się już tak dobrze i jest zdesperowany.
Sądzicie, że dojdzie do tej walki? A jeśli tak to kto Waszym zdaniem wyjdzie z ringu z podniesioną glową?
Więcej wiadomości...
Drodzy czytelnicy...
Chciałbym zaprosić Was również do mojego fanpage, gdzie będę starał się umieszczać więcej wiadomości i ciekawostek sportowych.
Mam nadzieję, że przyłączycie się do wspólnej dyskusji, wyrażania opinji na dane wydarzenia.
To Wy motywujecie mnie do dalszej pracy i dziękuję Wam za to.
Chętnych proszę o kliknięcie poniższą ikonę i polubienie na fanpage lub w prawej kolumnie bloga:
Kompromitacja Głażewskiego w walce o pas WBA wagi półciężkiej
Paweł Głażewski mógł stać się czwartym w historii polskim bokserem, który zdobyłby tytuł mistrza świata w boksie zawodowym. Jednak nie ma słów na to co pokazał w walce z Jurgenem Braehmerem.
Polak został znokautowany już w 43 sekundzie pierwszej rundy po ciosie na wątrobę. Sam nie oddał ani jednego celnego ciosu.
Zobaczcie sami:
Mistrzostwa Świata AMP Futbol Meksyk 2014
Jutro polska reprezentacja AMP Futbol rozegra swój pierwszy mecz na MŚ w Meksyku. W turnieju wystąpią 23 najlepsze zespoły z całego świata. Mecze rozegrane zostaną od 30 listopada do 7 grudnia. Będzie to nasz drugi występ na mundialu.
Słów kilka o AMP Futbol
Jest to futbol dla osób po amputacjach i osób z wadami kończyn. Mówiąc w skrócie, zawodnicy
poruszają się po boisku o kulach i kopią piłkę tylko jedną nogą. Bramkarze natomiast mają dwie nogi, ale tylko jedną rękę. Mecz trwa 2x25 minut, gra 7 zawodników z każdej drużyny. Rozmiar boiska ma 60x40 metrów.
Ta dyscyplina rozwija się w expresowym tempie i liczy sobie już ponad 30 lat. W ten rodzaj piłki nożnej gra się w 30 krajach Europy, Azji, Afryki oraz Ameryki Północnej i Południowej.
MŚ rozgrywa się co dwa lata. Dochodzą jeszcze turnieje międzynarodowe oraz rozgrywki ligowe.
Pierwszy turniej AMP Futbol rozegrany został 30 lat temu w USA, które uznaje się również za ojczyznę AMP Futbolu.
Polska kadra narodowa została zorganizowana w marcu 2012 roku.
MŚ w Meksyku
Do Meksyku poleciała nasza reprezentacja w składzie:
Bramkarze:
Jakub Jasiulewicz, Marek Zadębski;
Zawodnicy defensywni:
Rafał Bieńkowski, Mateusz Kabała, Bartosz Skrzypek, Przemysław Świercz (kapitan);
Zawodnicy ofensywni:
Dawid Dobkowski, Marcin Guszkiewicz, Bartosz Łastowski, Tomasz Miś, Maciej Pożycki, Kamil Rosiek, Mateusz Sadłowski;
Sztab:
Marek Dragosz, Grzegorz Skrzeczek, Krzysztof Wajda, Grzegorz Press, Mateusz Widłak
PODZIAŁ NA GRUPY
Grupa A:1. UZBEKISTAN 2. BRAZYLIA 3. IRLANDIA 4. UKRAINA
Grupa B:
1. MEKSYK 2. POLSKA 3. GRUZJA 4. WŁOCHY
Grupa C:
1. ROSJA 2. HAITI 3. NIEMCY 4. KENIA
Grupa D:
1. ARGENTYNA 2. FRANCJA 3. KOLUMBIA 4. SALWADOR
Grupa E:
1. TURCJA 2. STANY ZJEDNOCZONE 3. JAPONIA 4. IRAN
Grupa F:
1. ANGLIA 2. GHANA 3. ANGOLA
PROGRAM ROZGRYWEK
30 listopada (niedziela):
8.00 (16.00 czasu polskiego) Polska v Gruzja - Gruzja wycofała się z turnieju
1 grudnia (poniedziałek):
9.00 (17.00 czasu polskiego) Polska v Włochy 1:0
2 grudnia (wtorek):
19.00 (3 grudnia 3.00 czasu polskiego) Polska v Meksyk 2:3
4 grudnia (czwartek):
1/8 finału
5 grudnia (piątek): Polska v USA 3:1
1/4 finału
6 grudnia (sobota): Polska v Argentyna 2:1
1/2 finału
7 grudnia (niedziela): Polska v Turcja 0:1
FINAŁ: Rosja v Angola - 3 :1
Niestety do Meksyku nie dotarła reprezentacja Gruzji, dlatego Polska zagra swój pierwszy mecz w poniedziałek z reprezentacją Włoch.
Istnieje bardzo duże prawdopodobieństwo, że polskie mecze będzie można obejrzeć na: http://internetv.tv/
Bramkarz reprezentacji Polski - Jakub Jasiulewicz wierzy, iż z Meksyku Polacy wrócą z medalem.
Bardzo im tego życzę, ponieważ dzięki takim ludziom jak oni świat staje się piękniejszy.
Tacy jak oni pokazują innym, że wszystko jest możliwe, gdyż jedyne ograniczenia, które posiadamy istnieją tylko w naszej głowie.
Turniej w okolicy - zbierz chętnych do gry
Chyba wszyscy mieliśmy kiedyś ochotę pograć w piłkę, koszykówkę itd., lecz ciężko było nam znaleźć chętnych.
Niedawno dowiedziałem się o świetnej stronie internetowej, przez którą możemy zwerbować chętnych w naszym mieście - Turniej w okolicy.
Został on założony głównie z myślą
o małych zespołach sportowych, które mają problemy z zebraniem
wystarczającej liczby chętnych aby odbyć trening.
Serwis jest całkowicie darmowy i dopiero co rusza.
Poprzez kilka kliknięć można
stworzyć stronę gry zespołowej, która posiada wszystkie niezbędne
informacje dla uczestników, jak np.:
· Miejsce gry (z linkiem do google maps)· Data i czas gry
· Poszukiwany poziom zawodników
· Liczbę graczy
· Ewentualna opłata pobierana przez organizatora bezpośrednio przed grą
· Listę treningów można opublikować w zakładce na stronie swojego klubu dzięki wtyczce do facebook-a.
Jako przykład zobacz https://www.facebook.com/
Średni czas potrzebny do zbudowania dedykowanej strony gry zespołowej zajmuje mniej niż minutę.
Chętnych zapraszam i życzę miłej zabawy.
PZPN trzyma rękę na pulsie
PZPN nie zamierza popełnić błędu z przeszłości, gdy pozwolili sobie na stratę takich piłkarzy jak Podolski lub Klose i bacznie obserwują polskie młode talenty, które mieszkają i grają poza granicami naszego kraju. Największa liczba osób z Polski wyjechała do Wielkiej Brytanii po 2004 roku i to właśnie na wyspach znajduje się duża liczba młodych, utalentowanych piłkarzy urodzonych w Polsce.
Jednym z nich jest Adrian Purzycki, który deklaruje, iż w 100% czuje się Polakiem i nie wyobraża sobie gry w innej reprezentacji narodowej. Jego ojciec Daniel wyjechał do Wielkiej Brytanii za pracą gdy Adrian miał 5 lat. Purzycki dorastał w Bedford i Swansea. Obecnie mieszka w Rossendale i od poprzedniego sezonu gra dla Wigan Athletic.
Purzycki jest szybkim, przebojowym pomocnikiem, którego idolem jest Grzegorz Krychowiak. 15 listopada Adrian zmierzył się ze swoimi boiskowymi kolegami z Anglii. Polska reprezentacja U-18 przegrała 2-3 ze swoimi rówieśnikami z wysp.
Kolejną nadzieją polskiej piłki nożnej jest 16letni Hubert Adamczyk. Obecnie gra w polskiej reprezentacji U-17. Napastnik z Bydgoszczy tego lata podpisał kontrakt z Chelsea London. Jest on bardzo bramkostrzelnym zawodnikiem i bardzo szybko się rozwija.
PZPN obserwuje bacznie również 18letniego bramkarza Evertonu - Mateusza Hewelta.
Działacze Polskiego Związku Piłki Nożnej zdają sobie sprawę, że po dołączeniu Polski do UE dużo naszych rodaków wyjechało za chlebem do Wielkiej Brytanii i obecnie w tym regionie Europy prawdopodobnie jest najwięcej utalentowanych polskich młodzieńców.
Jednym z poszukiwaczy polskich talentów jest Piotr Sadowski, który działa na terenie Wielkiej Brytanii i Irlandii. Pracuje w Milton Keynes i ma znajomości w Carlisle.
PZPN ma nawet specjalną stronę internetową, na której każdy gracz z polskimi korzeniami może się zgłosić.
Sadowski obserwuje także Marcina Brzozowskiego (16 l.), którym zainteresowana była Chelsea London. Polak ostatecznie wybrał Queen Park Rangers. Bramkarz z Bydgoszczy przeniósł się do Londynu w wieku 11 lat. Brzozowski nie został jeszcze powołany przez PZPN.
Marcin nie podjął jeszcze decyzji co do swojej kariery reprezentacyjnej:
"Gdyby nadarzyła się okazja do gry w Anglii lub w Polsce, będę musiał się nad tym zastanowić"
Miejmy nadzieję, że Ci młodzi ludzie zostali wychowani na patriotów i nie zapomną kim się urodzili.
Bardzo możliwe, że już niedługo w/w zawodnicy będą stanowili o sile polskiej reprezentacji.
Wielkie show czy przereklamowany sparing?
Faworytem bukmacherów i ekspertów był mistrz świata organizacji International Boxing Federation (IBF) i International Boxing Organization (IBO) w kategorii juniorciężkiej oraz World Boxing Council (WBC) w kategorii półciężkiej - Tomasz Adamek. Ale byli również tacy, którzy twierdzili, iż Adamek już się 'wypalił' i to właśnie młodość oraz głód sukcesu Szpilki przeważy nad doświadczeniem.
Na konferencjach prasowych oboje byli bardzo pewni siebie. Szpilka twierdził, iż jeszcze nigdy nie był w tak wysokiej formie i zapewniał, że będzie szybszy od Tomka.
Adamek natomiast odpowiedział na zaczepki swego rodaka, że po prostu go zleje i wróci do USA.
Oczywiście jak wszyscy wiemy bokserzy muszą 'sobie pogadać', żeby nakręcić atmosferę przed walką, bo jest to część bokserskiego biznesu. Tak czy siak wszystko miał zweryfikować ring.
Po raz pierwszy w życiu nie miałem swojego faworyta. Jestem bardzo wdzięczny Adamkowi za to co zrobił w boksie do tej pory. To właśnie dzięki jego walkom, tak jak kiedyś Andrzeja Gołoty, moje ciśnienie podskakiwało do granic możliwości i cieszyłem się jak dziecko po jego zwycięskich ringowych wojnach. Z drugiej strony bardzo cenie Artura za jego ambicje, charyzmę i zaangażowanie w to co robi. Za to, że chce walczyć z najlepszymi i nie bierze przykładu z jego kolegów z sali treningowej, którzy jedynie nabijają sobie rekordy ze słabeuszami.
Moim zdaniem walka nie stała na wysokim poziomie sportowym, miłym dla kibicowskiego oka. Chyba wszyscy spodziewaliśmy się wojny a otrzymaliśmy szachy. Oboje weszli do ringu z wielkim szacunkiem do przeciwnika, bardziej skupiali się na obronie niż zadawaniu ciosów. Przed tym pojedynkiem również oboje mieli na koncie po przegranej walce, więc dużo mogli stracić schodząc z ringu jako przegrani. Tak naprawdę była to walka o być albo nie być dla Adamka tak jak i dla Szpilki.
Tomek przegrywając w poprzedniej walce z Glazkovem, stracił swoją mocną pozycję w rankingach a Szpilka wiedział, że przegrywając drugą walkę pod rząd na tym etapie swojej kariery, zamknie sobie na długi czas drzwi do wielkiego świata boksu.
Po 10-rundowym pojedynku sędziowie byli jednogłośni i w geście triumfu ręce w górę podniósł Artur Szpilka.
Pozytywy i negatywy
Pozytywnie zaskoczył mnie Szpilka. Bardzo dojrzał od przegranej walki z Bryantem Jenningsem. Przez całą walkę był bardzo skoncentrowany i po raz pierwszy w 100% wykonywał założenia Fiodora Łapina. Nie wdawał się w ringową bijatykę tylko robił swoje i punktował pojedynczymi ciosami swojego starszego "kolegę" po fachu. Brakowało mi tylko trochę tej agresji, która zawsze go charakteryzowała.
Bardzo zawiodłem się natomiast na Adamku. Przed walką myślałem, że Tomek zrobi wszystko, żeby dobrze zaprezentować się przed polską publicznością. Niestety dla mnie wyglądało to tak jakby wynik tej walki był mu obojętny. Czując, że przegrywa nie robił nic by zmienić losy tego pojedynku. Adamek przyzwyczaił mnie do tego, że zawsze dawał z siebie wszystko, bił kombinacjami a w końcowych rundach 'zajeżdżał' przeciwnika. Tym razem nie miał pomysłu jak się dobrać do Szpilki, bił bardzo nieczysto i czasami dawał się głupio trafiać.
Moim zdaniem to Klitschko wybił mu boks z głowy. Przenosząc się do wagi ciężkiej, "Góral" myślał, że zwojuje świat twierdząc, iż szybkość to jest moc. Niestety rzeczywistość okazała się inna. W wadze królewskiej liczy się również mocny cios, którego niestety Adamek nie posiada.
Tuż po przegranej walce Adamek wyznał na wizji, iż nadszedł czas zawiesić rękawice na kołku i zakończyć karierę. Zdaje sobie sprawę, że nie jest już tym samym Tomkiem Adamkiem, który w pięknym stylu wygrywał z bokserami z najwyższej półki.
Osobiście nie wierzę w to, że był to ostatni raz kiedy widzieliśmy boksera z Gilowic pomiędzy linami. Wydaje mi się, że będzie chciał się godnie pożegnać i stoczy jeszcze przynajmniej jedną lub dwie walki.
Myślę, że do spadku formy Tomasza Adamka, oprócz wieku, przyczynił się jego trener Roger Bloodworth. Za jego kadencji nasz bokser walczył z walki na walkę coraz gorzej o czym można przeczytać TUTAJ .
"Szpila" zaskoczył chyba wszystkich wyrażając swoją chęć wyjazdu za ocean w celu dalszego podnoszenia swoich umiejętności. Nawet sam Jennings oferuje mu pomoc w zaklimatyzowaniu się na obcej ziemi.
Dla mnie wyjazd Szpilki do USA będzie równoznaczny z rozstaniem się z jego trenerem - Fiodorem Łapinem. Nie sądzę, iż Szpilka w razie wyjazdu szybko wróci do ojczyzny a Łapin raczej nie będzie ciągle podróżował pomiędzy Polska a USA. Zostanie pochłonięty przez wielki świat a i tam na miejscu znajdą się ludzie, którzy zarzucą na niego sieci. Ale to są tylko moje domniemania. Nie zapominajmy również, iż Artur jest na liście ludzi, którzy mają zakaz wjazdu do Stanów Zjednoczonych.
Podsumowując wszystko w dalszym ciągu sądzę, iż do tej walki nie powinno dojść. Widowisko było dość słabe, rodak rodakowi zakończył karierę (tak jak kiedyś Adamek Gołocie) i po co to wszystko?!
No tak, przecież ta walka przyniosła ogromne zyski finansowe, więc na pewno ktoś jest szczęśliwy. Tylko szkoda, że nie są to kibice boksu, którzy podejrzewają nawet organizatorów o ustawkę...
Zapraszam do relacji z walki TOMASZ ADAMEK vs ARTUR SZPILKA
Obecnie najdrożsi piłkarze U20
Listę najdroższych piłkarzy U20 otwierają dwaj zawodnicy grający na co dzień w Anglii. Są nimi Luke Shaw z Manchesteru United i Raheem Sterling z FC Liverpool.
Luke Shaw przeniósł się latem na Old Trafford z FC Southampton za 37,5 mln euro. W Premier League pod wodzą Louisa van Gaala rozegrał, jak do tej pory, jedynie cztery spotkania. Powodem absencji w pozostałych meczach była kontuzja ścięgna udowego. Wartość rynkowa tego młodego piłkarza wynosi 22 mln euro.
Drugi na liście Raheem Sterling obecnie ma wartość rynkową 20 milionów euro. Odgrywa on bardzo ważną rolę w klubie z Liverpoolu jak i w reprezentacji Anglii. W tym sezonie strzelił już trzy gole na boiskach Premier League.
Lista dziesięciu najdroższych piłkarzy U20
1. Luke Shaw, 19 lat (Anglia): Manchester United - 22 mln euro
2. Raheem Sterling, 19 lat (Anglia): Liverpool - 20 mln euro
3. Youri Tielemans, 17 lat (Belgia): RSC Anderlecht - 17 mil euro
4. Max Meyer, 19 lat (Niemcy): Schalke 04 - 15 mln euro
5. Munir El Haddadi, 19 lat (Hiszpania): FC Barcelona - 12 mln euro
6. Calum Chambers, 19 lat (Anglia): FC Arsenal - 12 mln euro
7. Timo Werner, 18 lat (Niemcy): VfB Stuttgart - 12 mln euro
8. José Luis Gayá, 19 lat (Hiszpania): FC Valencia - 10 mln euro
9. Adnan Januzaj, 19 lat (Belgia): Manchester United - 10 mln euro
10. Keita Baldé Diao, 19 lat (Hiszpania): Lazio Rzym - 9 mln euro
Aubameyang następcą Lewandowskiego?
Po odejściu Roberta Lewandowskiego z Borussii Dortmund do Bayernu Monachium szukano godnego następcy. Miał być nim Ciro Immobile lub ewentualnie Adrian Ramos. Niestety z nowymi napastnikami Borussii w Bundeslidze nie idzie najlepiej. W ośmiu meczach BVB ugrało jedynie 7 punktów i zajmuje obecnie dopiero 14-ste miejsce w tabeli.
Zespół z Dortmundu lepiej radzi sobie w Lidze Mistrzów zajmując pierwsze miejsce w grupie z kompletem punktów strzelając 9 bramek i nie tracąc ani jednej.
Jurgen Klopp szuka jednak rozwiązania by grać równie skutecznie w niemieckiej lidze. W meczu z Galatasaray Stambuł jako wysuniętego napastnika Klopp wystawił Pierre-Emericka Aubameyanga.
Jak się okazało był to strzał w dziesiątkę. Gabończyk trafił do bramki przeciwnika w szóstej i osiemnastej minucie. Po jednej bramce dorzucili Reus (41 min.) oraz Ramos (83 min.) ustalając wynik na 0:4.
Piłkarz z Gabonu jest obecnie najlepszym strzelcem Borussii. W Lidze Mistrzów oraz w Bundeslidze zaliczył po 3 trafienia, 2 gole w meczu Pucharu Niemiec i 1 gol w meczu o Superpuchar Niemiec.
W niemieckich mediach prawie natychmiast pojawiły się informacje, że to właśnie Aubameyang będzie godnym następcą Lewandowskiego i to on powinien występować jako nominalny napastnik. Do tej pory Gabończyk najczęściej grał na pozycji skrzydłowego.
Ja osobiście uważam, że byłoby to doskonałe posunięcie. Dobrze wiemy, że Borussia doskonale potrafi kontratakować a tak szybki i wysunięty napastnik na pewno by siał duże zagrożenie na połowie przeciwnika.
Jeden z niemieckich internautów sądzi, iż Lewandowski jest niezastąpiony i nie powinno się go porównywać z Aubameyangiem . Jest klasą samą w sobie, tylko że gra w nieodpowiedniej koszulce.
Jak widać Robert mimo, że przeniósł się do wielkiego rywala nadal wzbudza szacunek u kibiców Borussii Dortmund.
Niemożliwe stało się możliwym
Stało się! Polska po raz pierwszy w historii wygrała z drużyną Niemiec 2:0 i jest po dwóch meczach liderem grupy D.
Przed meczem mało kto wierzył, że możemy wywalczyć z Niemcami 3pkt. a tym samym zapisać się w kartach historii. Za obecnymi mistrzami świata przemawiała ich świetna passa. Nasi zachodni sąsiedzi nie przegrali z rzędu osiemnastu spotkań o stawkę. Jak wiemy, kilku piłkarzy z podstawowej jedenastki Niemiec złapało kontuzje i nie mogło wystąpić na stadionie narodowym. Pewnie znajdą się uszczypliwi fani piłki nożnej, którzy będą to wytykać jako powód naszego historycznego zwycięstwa.
Adam Nawałka postanowił, że Polska w tym meczu zagra z dwoma napastnikami i chwała mu za to. Wreszcie mamy trenera, który nie boi się ryzykować a "kto nie ryzykuje nie pije szampana". Nasz trener już przed meczem zapowiadał, iż ma plan jak ograć Niemców. Tylko, że mieć plan a go zrealizować to dwie różne sprawy. Okazało się, iż ten owy plan wypalił w 100%. Przed meczem wiadomo było, że Lewandowski będzie skupiał uwagę obrońców a Milik jako drugi napastnik miał to wykorzystywać.
Ten mecz zaskoczył mnie pozytywnie z dwóch powodów. Mankamentem polskiej drużyny zawsze była gra obronna a w tym meczu była to najmocniejsza formacja w naszej drużynie. Na słowa uznania zasłużyli Kamil Glik, który czyścił wszystkie piłki w polu karnym i Wojciech Szczęsny dzięki swoim fantastycznym paradom w bramce.
Drugi powód to skuteczność polskiej drużyny. Pamiętamy jak w poprzednich meczach o stawkę nasi piłkarze marnowali sytuacje za sytuacja. W meczu z Niemcami polskie Orły strzelały na bramkę Manuela Neuera 6 razy w tym 4 razy celnie, zdobywając przy tym 2 bramki ( Milik 51 minuta, Mila 88 minuta ). Tym razem Niemcy razili nieskutecznością, a gdy Podolski w wyśmienitej sytuacji trafił w poprzeczkę wiedziałem, że szczęście tym razem jest po naszej stronie i ten mecz musi zakończyć się dla nas sukcesem.
Nasza gra może nie wyglądała porywająco, ale jak stwierdził Wojtek Szczęsny w wywiadzie telewizyjnym, iż głównym założeniem było nie stracić gola i nie prowadzić otwartej gry z mistrzami świata, gdyż mogłoby się to źle skończyć. Jedyną rzeczą, która mi się nie podobała w wykonaniu Polaków to łatwe straty. Bywały momenty, gdy przejęliśmy piłkę i można było nią trochę pograć, by dać odpocząć naszej defensywie a my niestety często ją traciliśmy po bezsensownych zagraniach.
Najważniejsza jest jednak tak długo oczekiwana wygrana nad mistrzami świata i kolejne 3 pkt. na naszym koncie w eliminacjach do ME.
Mam nadzieję, iż wczorajszy sukces doda skrzydeł naszym Orłom i wreszcie uwierzą, że jeśli się wierzy we własne umiejętności i zostawi całe serce na boisku to można wygrać z każdym.
Już we wtorek czeka nas kolejne trudne spotkanie z reprezentacją Szkocji.
Co z tym Lewandowskim ?
W ostatnich tygodniach media nie pozostawiały suchej nitki na Robercie Lewandowskim sugerując, iż przejście do Bayernu Monachium okazało się złym posunięciem.
Przygotowania do sezonu nie wskazywały, że pierwsze tygodnie w nowym klubie będą tak ciężkie. Robert strzelał, asystował i widać było, że dobrze się rozumie z nowymi kolegami.
Po bardzo udanej przygodzie w Dortmundzie oczekiwania były bardzo duże. Niestety jak na razie po sześciu kolejkach Bundesligi Lewandowski trafił do siatki jedynie dwa razy a w Lidze Mistrzów ciągle czeka na pierwsze trafienie.
Jego gra w Monachium jak dla mnie wygląda na razie dość nieporadnie i może się okazać, że "tiki taka" nie koniecznie pasuje do stylu gry Roberta. Wygląda to tak, że prawie cała drużyna "klepie" piłkę przed polem karnym a Lewy tylko i wyłącznie czeka na dogranie w polu karnym.
Zupełnie inaczej wyglądało to w Borussii Dortmund. Tam nasz zawodnik podłączony był pod grę i uczestniczył w rozgrywaniu prawie każdej akcji. Mógł się wykazać zupełnie pokazując swoje walory rozgrywając piłkę, asystując i strzelając dużo bramek. Natomiast w Bayernie dostał najwyraźniej rolę sępa pola karnego co mu nie służy.
Uważam, że nie można go jeszcze skreślać ponieważ jest za wcześnie. Każdy piłkarz potrzebuje czasu na aklimatyzacje z nowym stylem gry. Tylko że niektórzy od razu wtapiają się w zespól a są tacy, którzy potrzebują kilku meczy.
Mam tylko nadzieję, że nie stanie się tak jak między innymi z Andrijem Szewczenko, który w Milanie był absolutną gwiazdą a po przejściu do Chelsea zupełnie nie potrafił się odnaleźć. Nie każdy zawodnik pasuje do każdego zespołu.
Muszę się przyznać, że osobiście nie byłem za tym, żeby Lewandowski przeszedł do Bayernu. Bardziej widziałbym go w zespole z Premier League, gdzie gra się szybką piłką. Ten rodzaj gry na pewno bardziej przypomina filozofię piłki Jurgena Kloppa.
PRZED
TERAZ
Nigdy się nie poddawaj !
Materiał filmowy, który chciałbym Wam przedstawić pokazuje jak ogromne znaczenie dla naszego zdrowia i życia ma siła wewnętrzna, wola walki i uzdrawiająca moc ruchu do tego stopnia, że mężczyzna, któremu lekarze nie dawali żadnych szans na normalne funkcjonowanie stał się w pełni zdrowym człowiekiem.
Najlepsi z najlepszych
Wczorajszego wieczoru na pewno nie zapomnimy przez długie lata. Polska po ekscytującej walce wygrała w finale z Brazylią 3:1 i zdobyła upragnione Mistrzostwo Świata.
Polacy w całym turnieju przegrali tylko z USA 1:3, natomiast utytuowaną Brazylię pokonaliśmy dwa razy. Po drodze nie daliśmy żadnych szans również odwiecznemu rywalowi - Rosji wygrywając 3:2.
Po meczu, niektórzy siatkarze "Sbornej" zachowali się jak rozkapryszone smarkacze, plując na publiczność i pokazując wymowne gesty.
Antiga stworzył drużynę, która nie ma słabych punktów. Każdy dawał z siebie w każdym meczu wszystko co najlepsze. Wydaje mi się, że kluczem do sukcesu była mocna psychika naszych siatkarzy. Wiele razy wydawało się, że stracimy seta lub nawet przegramy spotkanie a tu nagle zespół odradzał się jak Feniks z popiołów i odrabiał straty.
Fabian Drzyzga po zdobyciu MŚ wyznał, iż pragnie by przez najbliższe lata grać w takim składzie w jakim wywalczyli mistrzowskie złoto.
Niestety wiemy już, że jest to niemożliwe, ponieważ koniec kariery reprezentacyjnej ogłosili Mariusz Wlazły i Michał Winiarski.
Mariusz Wlazły
Michał Winiarski
Najbardziej żałuję, że tak piękne wydarzenie sportowe zostało zepsute przez pazernych ludzi, którzy chcieli się tylko wzbogacić nie myśląc o zwykłym kibicu. Mam tylko nadzieje, że TV Polsat nie dostanie już więcej żadnych praw do transmisji tego typu imprez sportowych. Pewni ludzie muszą wreszcie zrozumieć, że w sporcie nie tylko pieniądze są ważne. Czym by była nasza reprezentacja bez tak wspaniałych kibiców, którzy wspierali ich w tak przepiękny sposób. Jesteśmy uważani za najwspanialszych kibiców siatkówki na świecie i należy nam się szacunek.
Mam ogromną nadzieję, że dzięki naszym mistrzom będziemy mieli jeszcze wiele powodów do radości i będziemy mogli ekscytować się podczas ich gry siedząc na trybunach jak i przed telewizorami.
KLASYFIKACJA MEDALOWA
ZŁOTO - POLSKA
SREBRO - BRAZYLIA
BRĄZ - NIEMCY
Najlepsi zawodnicy turnieju:
Przyjmujący: Ricardo Lucarelli (Brazylia), Murilo Endres (Brazylia)
Środkowi: Markus Boehme (Niemcy), Karol Kłos (Polska)
Libero: Jenia Grebennikov (Francja)
Rozgrywający: Lukas Kampa (Niemcy)
Atakujący: Mariusz Wlazły (Polska)
MVP turnieju: Mariusz Wlazły (Polska)
Subskrybuj:
Posty
(
Atom
)
6 komentarzy :
Prześlij komentarz