Porażka Legii na początek przygody z Ligą Europejską

Brak komentarzy



W meczu Legi z Lazio fajerwerków niestety nie było, no chyba, że te na trybunie zasiadającej przez kibiców z Warszawy. Legioniści przegrali swój pierwszy mecz w Lidze Europejskiej z faworytem grupy 1:0.

Wojskowi zaczeli pierwszą połowę z dużym animuszem i ich gra mogła się podobać. Grali presingiem i odcinali Włochów od podań. Ku zaskoczeniu chyba wszystkich, w pierwszej połowie Legia zdominowała gospodarzy ze Stadio Olimpico. Kosecki starał się wykorzystać swoją szybkość, lecz skutecznie był powstrzymywany przez belgijskiego obrońcę Lazio Cavande. Bardzo pozytywnie spisywał się nasz duet stoperów - Dossa Junior i Jakub Rzeźniczak, którzy skutecznie bronili dostępu do swojej bramki. Najlepszą sytuacje mieliśmy w 22 minucie, gdy po podaniu Miroslava Radovica sam na sam z Federico Marchettim stanął Jakub Kosecki, lecz bramkarz Lazio zdołał wybronić strzał.



W drugiej połowie niestety sprawdziły się moje obawy i Legia grała zupełnie odmiennie niż w pierwszej. Wygląda na to, że naszym zespołom kondycji wystarcza tylko na 45 minut. Piłkarze Lazio po wyjściu z szatni zaczeli panować nad sytuacją na boisku. Efekt tego widzieliśmy w 53 minucie spotkania, gdy z lewej strony piłke dośrodkował Senegalczyk Keita Balde, a Hernanes uprzedził Brzyskiego i głową pokonał Skabę. Lazio miało jeszcze dwie lub trzy dogodne sytuacje, lecz na nasze szczęście nie potrafili podwyższyć rezultatu. Legioniści obudzili się dopiero w 74 minucie, gdy Kosecki oddał niecelny strzał głową na bramke Lazio. Kilka minut później w podobnej sytuacji znalazł się Dossa Junior, lecz również przestrzelił. Z upływającym czasem Legioniści starali się wyrównać. W końcówce meczu w dobrej sytuacji znalazł się Radovic, ale w polu karnym zrobił jeden zwód za dużo i ostatecznie mecz zakończył się wynikiem 1:0.

Legia przystąpiła do meczu bez jej najlepszego strzelca Władimira Dwaliszwili, który nabawił się kontuzji podczas treningu. To nie tłumaczy jednak piłkarzy z Warszawy, ponieważ Lazio podeszło do tego spotkania na spokojnie mając na uwadze, że w niedziele zagrają derby z Romą. Tego efektem było miedzy innymi posadzenie Miroslav Klose na ławce rezerwowych przez trenera Rzymian - Vladimira Petkovića.

 Ogólnie nie możemy się wstydzić tego meczu bo na tle tak klasowego zespołu Legia zaprezętowała się naprawde dobrze. Szkoda tylko, że Legia tak naprawde nie ma czym postraszyć. Ładne podania w środku boiska, dochodzimy do pola karnego i na tym się kończy. Ale wierze, iż w kolejnych spotkaniach bedzie tylko lepiej.

Brak komentarzy :

Prześlij komentarz

Blogi Sportowe